czwartek, 21 listopada 2013

"I aten't dead"

Tak mnie jakoś ostatnio naszły myśli o tym co ja właściwie robię siedząc ciągle w internetach. I dotarła do mnie smutna prawda, że upajam się tylko cudzą twórczością i całkiem nic mi z tego nie przychodzi. Zamiast posiedzieć nad własną pisaniną, podłubać szydełkiem, drutami, igłą do frywolitek, porysować ja tylko grzeję poślady przed laptopem i nic. Jedyną chęć do spożytkowania jakiejś ambicji przelewam na pieczenie i gotowanie. Zawsze coś, ale... Pora wyrwać się z odrętwienia i obok przeglądania ulubionych blogów warto wykrzesać z siebie trochę wysiłku. :D
Tak w ogóle są blogi, które niemal codziennie odwiedzam licząc, że pojawi się na nich coś nowego:

Gdyby nie świadomość, że aktualizują co piątek, równie maniakalnie wchodziłabym codziennie na przyczajona-logika.blogspot.com/.
A liczba obserwowanych przeze mnie ciągle rośnie :D

(Credits: tytuł nagłówka oczywiście pochodzi od babci Weatherwax Terrego Pratchetta)
Pozdrawiam ciepło,
Remia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz